Artykuł Strefa Biznesu marzec-kwiecień 2022

Artykuł Strefa Biznesu marzec-kwiecień 2022. Wywiad z właścicielami Domy Expobud

Rozmawia Jan Oleksy

 

Sytuacja jak z powieści „Ziemia obiecana” Reymonta – obaj mieli niewiele, a mimo to wystarczyło na zbudowanie świetnie prosperującej firmy. O tym, jak tego dokonali opowiadają Krzysztof Martyna i Michał Puciński, właściciele firmy Expobud.

 

Projektem, który realizujemy z powodzeniem od dekady jest projekt MP1, nazwa powstała od inicjałów

naszych nazwisk: Martyna-Puciński.

 

Kiedy to się zaczęło? Jak los was połączył ze sobą?

 

Krzysztof Martyna – Jesteśmy kolegami z liceum, wprawdzie nie z jednej klasy, ale z równorzędnych. Znajomość
z „Jedynki” czyli I LO w Toruniu zaowocowała po latach, gdy spotkaliśmy się na budowie w podtoruńskim Dzikowie, gdzie Expobud stawiał pierwsze domy. Michał w tamtym czasie zajmował się stolarką okienną. I tak odnowiliśmy

szkolną przyjaźń. Połączyliśmy siły wykorzystując nasze cechy – Michała zdolności sprzedażowe

oraz moje doświadczenie w budownictwie i wizjonerstwo (śmiech).

Wcześniej przez kilka lat pracowałem w toruńskiej „Przemysłówce”, gdzie na co dzień zajmowaliśmy się produkcją i prefabrykacją betonów. Ja dodatkowo nadzorowałem wdrażanie systemu zarządzania ISO oraz działanie Zakładowej Kontroli Produkcji. Te nowoczesne systemy usprawniły procesy zakupowe, sprzedażowe i produkcyjne. Pomyślałem, że warto spróbować tego w wykonawstwie, czyli w naszym wypadku – budowie prefabrykowanych domów.

 

Michał Puciński – Na samym początku ustaliliśmy, że nie będziemy budować z betonu. Obaj wychowywaliśmy się
w betonowych blokach na Rubinkowie i pamiętamy, jak bardzo nagrzewały się latem, a wychładzały zimą.

 

KM– Szukaliśmy materiału, który pozwalałby budować szybko i w dużych ilościach. Wiedzieliśmy, że muszą to być prefabrykaty, tylko zastanawialiśmy się…

 

… z czego mają być zrobione?

 

KM – I wtedy wybór padł na keramzyt. Już wcześniej spotykałem się z tym materiałem w prefabrykacji, np. jest on wykorzystywany w systemach kominowych, jako świetny izolator.

 

MP – Keramzyt jest świetnym izolatorem, ale ma też więcej zalet – jest niepalny, nie chłonie wilgoci, jest odporny

na pleśń. Bo tak naprawdę jest to wypalona w 1200 stopniach glina, czyli naturalny materiał, który w wyniku obróbki termicznej uzyskuje postać drobnych kuleczek.

 

Mieliście już materiał, pozostał problem znalezienia producenta, który tworzy prefabrykaty z keramzytu.

 

KM – Jak wspomniałem wcześniej, znałem prefabrykacje betonów, nie wiedziałem jednak, czy można stworzyć prefabrykat ścienny z wykorzystaniem keramzytu.

 

MP – Szukaliśmy, aż znaleźliśmy duńskiego producenta, potentata w produkcji i dostarczaniu prefabrykatów

ściennych z keramzytu głównie do krajów skandynawskich.

W ciągu 10 lat stworzyliśmy biznes, który w tej chwili generuje ponad 300 domów rocznie.

To już są wyniki w kategorii rekordów Polski.

 

Nie mieliście obaw, że jako technologia nieznana będzie trudna do zaakceptowania przez polskiego klienta?

 

KM – Nie, bo jak się okazało z prefabrykatów keramzytowych, keramzytobetonowych powstawały już wcześniej

obiekty, także w Polsce, np. całe osiedla bloków w bydgoskim Fordonie czy trzy duże hotele w Toruniu.

 

MP – Był jednak inny problem – takie ściany z keramzytu były i są bardzo drogie, ale znaleźliśmy i na to sposób (śmiech). Stworzyliśmy uniwersalny projekt domu. Uniwersalny w tym sensie, że powtarzalny – jeden projekt
w sześciu odmianach (wariantach) większych i mniejszych.

 

KM – Aby budować tanio, musieliśmy budować dużo, wykorzystując powtarzalny projekt. Dzięki temu wszystkie procesy na budowie mamy zoptymalizowane i wystandaryzowane. W tej chwili budujemy niemal 300 domów rocznie, a wkrótce, gdy ruszy druga fabryka, być może podwoimy tę liczbę.

 

MP – Budowa takiej liczby domów wymaga ogromnej precyzji w planowaniu, zaopatrzeniu, logistyce, doborze

kadr, ekip wykonawczych itd. Ale my to lubimy, to nas nakręca. (śmiech)

 

Kręci was też jazda motocyklami po budowach. Wszystko po to, żeby się szybko przemieszczać?

 

KM – Również dlatego, ale przede wszystkim motory to nasza pasja. Jeździmy nie tylko po budowach, ale także
do kontrahentów, a w czasie urlopów na motocyklach zwiedzamy Europę.

 

MP – Okazało się, że jest to także pasja naszych współpracowników, teraz także kolegów. Jeździ z nami projektant

branży sanitarnej, geolog wykonujący badania geotechniczne gruntu, instalator urządzeń teletechnicznych, kamer i alarmów, kolega sprzedawca naszych domów, a ostatnio dołączyła koleżanka – szefowa biura.

 

 

Mam rozumieć, że nie tylko pracujecie razem, ale również razem lubicie spędzać czas?

 

KM – Tak, mamy to szczęście, że w naszym biznesie udało się stworzyć fajny zespół ludzi lubiących ze sobą

przebywać. Ani ja, ani Michał nie mieliśmy doświadczenia pracy w korporacji, nie znaliśmy zasad rekrutacji pracowników, naszymi pracownikami zostawali nasi znajomi, a potem znajomi znajomych (śmiech).

 

MP – Potwierdzeniem tej dobrej atmosfery była wspólna wycieczka całego zespołu do Grecji, którą zorganizowaliśmy

z Krzyśkiem we wrześniu zeszłego roku z okazji sprzedaży 1000 domu. Oprócz bezpośrednich współpracowników zaprosiliśmy na nią także majstrów, czyli dowódców ekip – jak ich nazywamy. Była to świetna przygoda, która dodatkowo nas zespoliła.

 

KM – Godny podkreślenia jest fakt, że przez 10 lat, gdy budujemy domy prefabrykowane, żadna ekipa od nas

nie odeszła, a mamy ich w tej chwili kilkadziesiąt (łącznie ponad 200 osób podzielonych na kilkuosobowe brygady).

Jedynie sami pożegnaliśmy kilka brygad, które niedokładnie wykonywały swoje prace, lub tworzyły wokół siebie niefajną atmosferę.

 

Czy dobra współpraca jest wynikiem tego, że dobrze płacicie?

 

MP – Przede wszystkim terminowo, co w budownictwie nie jest wcale takie oczywiste. Najczęściej rozliczamy się

co tydzień, bo tak są podzielone etapy budów. Dodatkowo zapewniamy ciągłość zleceń, więc majstrzy nie muszą martwić się o pracę. Pomagamy też sprzętowo, żeby szybciej i dokładniej mogli wykonywać robotę, a przez to i więcej zarabiać.

 

Jak widzicie przyszłość budownictwa jednorodzinnego, czy prefabrykacja będzie zastępować tradycyjne metody wznoszenia budynków?

 

KM – Oczywiście, za kilka lat nikt już nie będzie budować domów metodą tradycyjną, a to z tych powodów, że robocizna jest coraz droższa i coraz trudniej znaleźć dobrych, uczciwych fachowców. A prefabrykacja będzie tanieć

i będzie coraz bardziej popularna – tak jak robotyka, informatyka i inne powtarzalne procesy. Może jedynie wymyślne, indywidualne projekty, które wymagają niestandardowych rozwiązań i ręcznej pracy, będą nadal drogimi inwestycjami.

 

Czy poznam tajemnicę waszych sukcesów?

 

MP – Źródłem sukcesu naszych domów jest ich powtarzalność. Mamy jedno opracowanie konstrukcyjne ścian, dachu. Poza płytą fundamentową i wykończeniem, wszystkie elementy gotowe do złożenia przyjeżdżają na miejsce budowy tirami. Ściany mieszczą się na dwóch lub trzech ciężarówkach, bo sporo ważą od 3 do 7 ton, a potrzebujemy ich minimum 19, w zależności od tego, czy budujemy dom z garażem czy bez. W Rozgartach pod Toruniem mamy wybudowany dom pokazowy, który prezentujemy klientom jeszcze przed podpisaniem umowy. Na miejscu omawiamy wszystkie sprawy techniczne, jak np. pozwolenie na budowę, kwestie doprowadzenia prądu i wody
na działce budowlanej itd. Nasi klienci na własne oczy mogą zobaczyć, jak będzie wyglądał ich dom i w jakim standardzie zostanie wykonany w ciągu dwóch miesięcy.

 

KM – Dodatkowym potwierdzeniem naszej solidności są pozytywne opinie na forach internetowych wystawiane

przez klientów, którym już wybudowaliśmy domy, a przypominam, że w ciągu 10 lat powstało ich już niemal tysiąc. Domy Expobud zdobyły też sporo nagród, w tym dwa Diamenty FORBESA, więc trochę się o nas mówi.

 

Expobud stał się potentatem w branży budowlanej.

 

MP – Miło się robi na sercu, gdy jeżdżąc motorami po Polsce, często widujemy nasze realizacje. W Bydgoszczy

są osiedla, gdzie co drugi dom to dzieło Expobudu. Ludzie polecają nas sobie nawzajem. Mamy sporo klientów,

mimo, że w ogóle się nie reklamujemy.

 

KM – Cieszą nas inicjatywy klientów, którzy sami wprowadzają zmiany na zewnątrz i wewnątrz w zaprojektowanych

przez nas domach. Nieraz są tak daleko posunięte, że sami nie możemy poznać swoich projektów (śmiech).

 

Czyli można powiedzieć, że jesteście szczęściarzami – stanowicie fajną ekipę ludzi, lubiących się nawzajem, spędzających ze sobą dużo czasu. Odnieśliście sukces w biznesie, czy macie jakieś rady dla rozpoczynających swoją drogę w biznesie?

 

MP – Podstawą jest rzetelność, uczciwość, pracowitość. Fajnie jest jeśli poza pracą ludzie mają też jakieś wspólne pasje. U nas to motocykle oraz sport. Często gramy w tenisa, razem chodzimy na siłownię. A wiadomo, że wielogodzinna jazda motorem wymaga trochę kondycji (śmiech).

 

KM – Ważna jest świadomość, że samemu niewiele się zrobi, warto mieć kogoś, kto cię wesprze w potrzebie. Dobry  wspólnik to skarb!

O nas

Serwis-Dom.pl to miejsce, w którym spełnisz swoje marzenie o nowoczesnym, wygodnym i ekologicznym domu.

Dane kontaktowe

Infolinia:
+48 504 294 294

Biuro czynne:
Pn – Pt: 08:00–16:00

Wszystkie prawa zastrzeżone. Wspierane przez emanager.me – zarządzanie i outsourcing sił sprzedaży w Internecie

Szukaj na stronie